niedziela, 1 marca 2015

Łapiąc chwile

Zdjęcia. Uhhh. Kocham to calym sercem.
Jestem amatorką zakochaną w swoim aparacie. Gdybym mogła to nie wypuszczałabym go z rąk. Kadrami chciałabym łapać każdą sekundę umykającego tak szybko życia.

Kocham fotografować.
Gdyby ktoś powiedział "Ewelina wstajemy jutro 5 rano idziemy pstrykać wschód słońca". Zapewne nawet nie położyłabym się spać. :D Czekałabym z iskrami w oczach żeby nad ranem wymknąć się z domu z pełnym ekwipunkiem i ogromną radością.

Ostatnio brak mi na to czasu... Już dawno nie byłam z aparatem nigdzie od tak... by popstrykać.
Teraz moim natchnieniem do zdjęć stał się mój syn. Zapełniony prawie cały dysk zewnętrzny jak i ten wewnętrzny. Chwytam każdy jego nawet ten najmniejszy uśmiech, śmieszną minkę, którą już na milion procent robił i mam ją na stu innych zdjęciach ale to nic Jego małe rączki i stópki aparat zna już na pamięć. Każdego dnia nowy folder. Pozycja podczas snu choć zawsze taka sama i tak na koniec każdego dnia musi zostać uwieczniona. Hmmm to obsesja? :D

Na koniec kilka zdjęć z lat wcześniejszych.


To moje ulubione zdjęcie :)


















A to już niedługo :) Wielkimi krokami zbliża się wiosna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz