Czytając książki starszym maluchom pobudzamy ich wyobraźnię i kreatywność.
Rodzice czytali mi odkąd pamiętam. Szczególnie tato. Zawsze starał się zmieniać głos wcielając się w postacie. Lubiłam to. Pamiętam jak w środku dnia brałam książkę i biegłam żeby mi poczytał. Potem była kolejna i jeszcze kolejna dopóki tato nie zasnął :D Wieczorem żebym zasnęła wystarczało kilka stron bajki.
Książek miałam ogromną ilość. I mam je do tej pory. Teraz ja czytam je swojemu synowi. "Teraźniejsze" książki niestety nie wpadają mi w gust. Ogromna ilość bardzo ale to bardzo żywych kolorów, które biją o oczach. Ja wole te stonowane, na które można patrzeć i patrzeć. I zachwycać się. Jest w nich pewien rodzaj spokoju. Magii.
Na zdjęciach moja ulubiona seria bajek "Bajki na dobranoc"
Więc wprowadźmy do naszych domów rytuał czytania. Niech stanie się to naszą codziennością. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz