sobota, 4 kwietnia 2015

Oczarowana


Jeszcze gdy byłam w ciąży przeglądałam internety w poszukiwaniu samych wspaniałości dla mojego pierworodnego. Zaczęłam czytać blogi innych mam, podglądać co mają. Niestety... najczęściej te rzeczy, które przedstawiały a moją uwagę przykuwały miały ceny prosto z innej planety.

MINKY. To jest to czego pragnęłam najbardziej! Ilekroć wchodziłam na stronę KLIK, wybierałam produkt, pakowałam do koszyka, przechodziłam do zapłaty i... wycofywałam się. Kocyk, który kosztuje 150zł i w górę? Mąż by mnie chyba z miejsca zabił. A i mi samej szkoda. Przecież mogłabym za ta cenę kupić 5 innych. Zwykłych. Które nie zachwycają niczym no ale...
W biedronce kupiłam całkiem fajny puchaty kocyk za dyszkę! Spełnienie marzeń to to nie było ale ile zaoszczędziłam np. na pampersy.

W końcu zdecydowałam się. Co prawda nie na kocyk a poduszkę może dlatego że nieco tańsza? Na stronie podanej wyżej, wszystkie modele poduszek Angel's Wings były niedostępne. TU natomiast nie było wzoru, w którym byłam zauroczona po uszy. Musiałam wybrać coś innego. Bo jeśli w końcu byłam pewna na stówkę, że kupuję i wykrzyknik! to kupić muszę puki się jeszcze nie rozmyśliłam. TO moja! Przyszła po 2 dniach. Jest piękna. Materiał minky jest tak przyjazny i mięciutki, że jak durnowata siedziałam i nie przestawałam jej głaskać. A Igo? Jak nigdy na poduszkach spać nie chciał, tak na tej bez żadnych marudów zasypia. W ciągu dnia jak tylko dorwie to cudo, od razu próbuje wpakować do buziaka. Z poduchy ślinka cieknie ale nadal nie traci uroku.

A jak ładnie przychodzą do nas produkty LA MILLOU zapakowane.
Woreczek, serduszko na sznureczku. Nigdy nie dostałam jeszcze nic tak pięknie zapakowanego. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

Zakochałam się na zabój i jeśli tylko portfel ehem ehem... i mąż na to pozwoli - kupuję kocyk!




















Ps. Wesołych Świąt! :) ...i baaardzo mokrego Dyngusa :)


POST NIE JEST SPONSOROWANY!

2 komentarze:

  1. Jak ja to rozumiem... Też wiele razy przymierzałam się do zakupu Minky. I tyle samo rezygnowałam. Na razie cieszę się, że nie uległam pokusie. Jak Mała będzie starsza może kupię jej coś, co posłuży jej dłużej niż np mały kocyk. Chociaż naprawdę te rzeczy urzekają... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo i ja pomyślałam, ze kupując kocyk, który za chwilkę będzie za mały a większe rozmiary to niestety większa cena, postanowiłam kupić materiały + wypełniacze, dałam mamie a ona uszyła piękne dwa kocyki (jeden typowa kołderka, drugi do przykrywania na spacerkach). Od La Millou myślę, że kupię coś dopiero na zimę np. śpiworek. :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń